Mały, jak to pokój w akademiku, ciasny, ale własny, już zagracony walającymi się wszędzie rzeczami.
Jun zacieszał się, że ma własną łazienkę z prysznicem.
- W końcu własny kąt - westchnął i udał się na małe zwiedzanie.

Stanął pod drzwiami jego pokoju - Jeszcze? Chcesz żeby Ci się tam zalęgły karaluchy czy jak ? - Podniósł brew i oparł się plecami o ścianę .

- Oj, daj spokój. Twój pokój na pewno wygląda podobnie - powiedział i otworzył drzwi. Pierwsze, co dało się zauważyć, to walające się rzeczy chłopaka. Ubrania, zeszyty, ołówki, długopisy, kartki, poduszki i papierki. - Nie jest tak źle, jak myślałem. Na łóżku nic nie ma.
Wszedł do pokoju, zręcznie omijając rzeczy na podłodze.
- Rozgość się.

- Możliwe - Uśmiechnął się lekko i wszedł powoli do pokoju . Omijał zręcznie rzeczy leżące na podłodze . Usiadł na łóżku po turecku i oparł się plecami o ścianę . - Już . To kto zaczyna ? Ty ? Dobra . - Uśmiechnął się szerzej .

- Skoro tego chcesz - powiedział i rozciągnął się na łóżku. Skrzyżował ręce za głową i spojrzał w sufit. - Ej, a ja się nie odpowie, to jakieś zadanie? Będzie trudniej i... ciekawiej. Co ty na to?

- Spoko . - Uśmiechnął się szerzej .

- Dobra, to zaczynam - spojrzał na chłopaka i zmarszczył brwi, myśląc nad pytaniem. - Czemu tutaj jesteś?

- Żeby nauczyc się samokontroli . Teraz ja... - Zastanawiał się przez dłuższą chwilę . - Co lubisz robic ?

- Hmm... Jest wiele takich rzeczy, ale chyba przede wszystkim lubię marzyć. - zastanowił się chwilę. - Teraz ja. Powiedziałeś, żeby nauczyć się samokontroli. A czemu musisz się jej nauczyć? Mam rozumieć, że jesteś niegrzecznym chłopcem? - zapytał i zaśmiał się cicho.

- Powiedzmy . O mało co nie zabiłem własnej matki . A paru innych rówieśników  poturbowałem  . - Zaczął zastanawiac się nad pytaniem - A po co się zapisałeś ?

Przez chwilę patrzył na chłopaka intensywnie.
- Po co się zapisałem? Bo miałem już dość samotności. Czego oczekujesz od życia?

- Trudne pytanie na które nie umiem odpowiedziec .

Uśmiechnął się szeroko.
- Wiesz, co cię teraz czeka? Zadanie! - podniósł się z łóżka i rozejrzał po pokoju. - Hmm, co by ci tutaj wymyślić? Ha! Chyba już wiem. Musisz powiedzieć mi coś bardzo, bardzo słodkiego i do tego prawdziwego!
Spojrzał na Enko z triumfem w oczach.

Popatrzył na niego rozbawiony i po chwili wybuchł nieopanowanym śmiechem . Złapał się za brzuch. Nadal się śmiał .

Uśmiech z jego twarzy szybko zniknął i zastąpiło go zdziwienie.
- Ej, z czego się śmiejesz?! Co jest takie zabawne, co?! Masz zadanie do wykonania, a nie śmiać się! Masz mi powiedzieć coś słodkiego!

Próbował się opanowac . - Z... z ciebie . - Nadal się śmiał . - Nie...nie spodziewałem...się...takiego...pytania - Opanowywał się powoli . Zasłonił usta dłonią i spojrzał na niego . - Coś słodkiego , tak? - Spojrzał w bok i zastanawiał się przez chwilę . Podszedł do niego na czworaka . - Pachniesz tak słodko , że chciałoby się ciebie zjesc . - Wyszeptał mu na ucho .

Próbował się opanować, choć poczuł gorąco przepływające przez jego ciało. Jego oddech lekko, prawie niezauważalnie przyspieszył.
- Słodko, mówisz? - przełknął ślinę. - Twoja kolej na pytanie.
Osunął się trochę i spojrzał na chłopaka.

Uśmiechnął się szeroko i usiadł ponownie pod ścianą po turecku . - Taaa...Twoje ulubione ciasto ?

- Nie znam nazw ciast, ale prawie wszystkie czekoladowe. I koniecznie bez rodzynek! - spojrzał na chłopaka. - Masz jakieś hobby?

- Rysowanie i granie w piłkę nożną . - Uśmiechnął się lekko . - Twój ulubiony zapach ? - Wie jaki ale skończyły mu się pomysły .

- Kokosowy - powiedział i uśmiechnął się. - Miałeś kiedyś dziewczynę? Albo chłopaka? Czy coś tam?

- Nie . Wszyscy omijali mnie szerokim łukiem - Westchnął - A ty?

- Nie chcę odpowiadać na to pytanie - powiedział i spuścił głowę.

- Nie zmuszam cię . Ale wiesz co to znaczy...? Zadanie ! - Uśmiechnął się lekko . - Pocałuj mnie . W usta krótko . - Powiedział bez wahania .

Spojrzał na chłopaka zaskoczony. - No... dobra.
Przybliżył się do chłopaka, czuł, że serce zaraz chyba wyrwie my się z piersi. Zawahał się przez moment.
- Eto... a w sumie, nieważne - powiedział i pocałował Enko. Krótko po czym szybko odsunął się.

Kiedy chłopak go pocałował uśmiechnął się szerzej . - Teraz twoja kolej ...

- Moja... co? A tak! Pytanie. Co czujesz?

- Teraz ? Zdziwienie . - Oparł głowę o dłoń .

Zdziwienie? I twoja kolej.

- Tak zdziwienie . - Westchnął . Zastanawiał się przez chwilę . - Nie mam pomysłuuuu...

- Ja w sumie też. To zrób coś, na co masz w tej chwili ochotę - powiedział cicho.

Podniósł brew i uśmiechnął się pod nosem . - Nie bo mnie znienawidzisz .

- Nie oceniaj mnie tak szybko. Z moją naturą nie potrafię nienawidzić.

- Jak chcesz. - Podszedł do niego na czworaka i go pocałował .

Spodziewał się tego. Złapał Enko za szyję, przyciągając go bliżej i powoli kładąc się na łóżku, ciągnąc za sobą chłopaka.

Jego oczy się powiększyły . Zawisł nad chłopakiem . Oderwał się od niego . - A ci co ? Myślałem że mnie uderzysz czy coś . - Patrzył na niego zdziwiony .

- Mówiłem, żebyś mnie zbyt szybko nie oceniał - powiedział i uśmiechnął się do niego. Przejechał dłonią po jego policzku, a potem palcem po jego ustach. - Naprawdę myślałeś, że cię uderzę?

- Trochę . Ktoś inny by mnie uderzył .

- No, ale ja nie jestem "kimś innym", jestem Junem - powiedział beztrosko. - Teraz ja mogę zrobić to, na co mam ochotę? - zapytał nieśmiało.

Wstrząsnął ramionami . - Jasne .

Ponownie zarzucił mu ramiona na szyję i przyciągnął do siebie, zmuszając, by Enko położył się.
- Poleż tak ze mną przez trochę - poprosił.

- Em...- Nie wiedział co powiedziec . Położył się i patrzył na niego .

- Masz ładne oczy - powiedział po chwili. - Lubię oczy, lubię w nie patrzeć, one nie kłamią.

Zarumienił się i popatrzył w bok .

- No proszę. Ty też się rumienisz - powiedział i zaśmiał się. - A myślałem, że to niemożliwe.

Popatrzył na niego i uśmiechnął się lekko .

- Mogę coś jeszcze zrobić? - zapytał.

- Jak chcesz .

Przysunął się bliżej niego i wtulił.
- Strasznie mi zimno - powiedział i przymknął powieki.

Przytulił go . Uśmiechnął się lekko i zaczął go głaskac po plecach .

Zamruczał z zachwytu.
- Nie przestawaj. Tak jest fajnie. - powiedział i schował twarz w jego ramionach.

Przykrył ich kołdrą . Nie przestawał go głaskac po plecach.

- Ale milutko, cieplutko - powiedział. - Zrób mi masaż. Proszę.

- Ee...nie umiem...

- Co?! - momentalnie odsunął się od chłopaka. - Jak możesz nie umieć? Kładź się na brzuchu, pokażę ci, jak to się robi.

Westchnął i położył się na brzuchu .

Usiadł na Enko i zaczął masować jego plecy.
- Ja najbardziej lubię, jak ktoś masuje mnie po łopatkach. Myślę, że i tobie się spodoba.
Masował go przez chwilę w milczeniu.
- I jak? - zapytał po chwili.

- Miło . - Zamknął powieki i uśmiechnął się lekko.

- Widzisz, mówiłem - uśmiechnął się do siebie. - Tylko mi tutaj nie zasypiaj.

Nie usłyszał jego słów bo zasnął .

- Enko? Ej... czy ty śpisz? - przestał go masować. Westchnął i zszedł z chłopaka, po czym przykrył go kołdrą. Sam wziął książkę i umościł się na łóżku, niedaleko Enko.
- No to, przyjemnej lektury, Jun - powiedział do siebie i zaczął czytać.

Mruknął coś pod nosem i zasłonił twarz dłonią tak jak koty .

Przerwał czytanie i spojrzał na chłopaka. Uśmiechnął się do siebie i szczelniej przykrył Enko. Położył książkę na podłodze, a sam położył się na brzuchu i przyglądał się śpiącemu chłopakowi.
- Ciekawe, kiedy się obudzi. Musiał być naprawdę zmęczony.

Oddychał przez usta przez co wyglądał jeszcze bardziej słodko . Był lekko zarumieniony i mruczał coś pod nosem .

- Jakie to urocze - powiedział do siebie i dziwny pomysł wpadł mu do głowy. - Ciekawe, czy się obudzi...
Przysunął się jeszcze bliżej chłopaka i nachylił nad nim. Zawisł kilka centymetrów od ust Enko.

Złapał go przez sen za bluzkę i przytulił do siebie .

- Aaa! Enko! - krzyknął zaskoczony, ale również przytulił chłopaka.

Nie obudził go krzyk . Nadal spał przytulając do siebie Juna

Strasznie mi niewygodnie, pomyślał. Jeżeli zaraz on się nie obudzi, to ja go obudzę.
Przymknął powieki, próbując zachować spokój. Wiedział, że długo już nie wytrzyma.

Ziewnął i zasłonił twarz dłonią jak kot przez sen . Był naprawdę zmęczony .

To naprawdę urocze, ale... Przepraszam.
- Enko, obudź się, albo chociaż mnie puść. Strasznie mi niewygodnie. Enko! Słyszysz?!

Nie słyszał . Spał . Puścił go przez sen i nakrył się cały kołdrą .

Odsunął się od łóżka i podszedł do okna.
- Niech sobie śpi, na pewno musi być bardzo zmęczony.
Usiadł na parapecie i przyglądał się światu za oknem. Oparł głowę o szybę i poczuł, że i on zaczyna robić się senny. Przymknął powieki i czekał, aż przyjdzie sen.

Obudził się po paru godzinach . Usiadł i przetarł oczy piąstkami . Rozejrzał się .

Spał smacznie, oparty o szybę. Usta miał lekko uchylone. Oddychał miarowo i spokojnie. Nogi rozciągnął na parapecie, a ręce skrzyżował na piersi.

Popatrzył na Juna . Uśmiechnął się lekko i wstał po cichu . Podszedł do niego i wziął go delikatnie na ręce jak pannę młodą . Położył go do łóżka i przykrył kołdrą . Pocałował go w czoło zaraz kierując się do drzwi.

- Zostań - powiedział, patrząc na chłopaka spod kołdry. - Zaraz się ściemni.

Popatrzył na niego przez ramię . - No nie wiem...

- Proszę. Nie chcę być sam, gdy będzie już ciemno - powiedział i zakrył twarz kołdrą. Poczuł, że się rumieni.

Westchnął i obrócił się . Ściągnął bluzkę i położył ją z boku . Podszedł do łóżka . - Zostanę . - Położył się koło niego .

- Dziękuję - wyszeptał i przysunął się do chłopaka, nie patrząc na niego.

Przytulił go i zaczął głaskac po głowie.

- Przepraszam, że cię tutaj zatrzymuję - powiedział cicho. - Ale naprawdę nie lubię ciemności.

- Nic się nie stało . - Wszedł pod kołdrę .

- Na pewno? - zapytał, ale przywarł do chłopaka.

- Na pewno .

- To dobrze. A właśnie! Jesteś mi winny masaż - spojrzał na Enko i uśmiechnął się.

- Nie chce mi się...! - Jęknął niezadowolony .

- Nie mówię, że teraz, ale masaż rano też jest bardzo przyjemny - powiedział i zakrył się szczelniej kołdrą.

- Yhy. - Pocałował go w czoło i zamknął powieki .

Leżał przez parę minut cicho, obserwując, jak pokój robi się coraz ciemniejszy.
- Śpisz? - zapytał po chwili.

- Nie . - Uchylił powieki . - Jakoś nie mogę zasnąc .

- Ja właśnie też nie - powiedział i usiadł. - Czemu musi robić się coraz ciemniej? - zapytał bardziej siebie.

- Bo to noc . Nic na to nie poradzisz . - Jego oczy świeciły w ciemności . Usiadł nadal patrząc na Juna.

- Tak, wiem, ale... - westchnął i spojrzał na Enko. - Nieważne.

Podrapał się po głowie . - No mów .

- Nie, bo to głupie. Wyśmiejesz mnie - usiadł na brzegu łóżka, twarzą do okna.

- Nie wyśmieję Cię - Podszedł do niego na czworaka .

- Obiecujesz? - spojrzał na chłopaka. - Głupio mi o tym mówić, jeszcze nikomu tego nie powiedziałem.

- Obiecuję - Usiadł przy nim po turecku .

- Eh... Ale ostrzegam, że to będzie jedno z najdziwniejszych wyznań, jakie kiedykolwiek słyszałeś i usłyszysz. Ja... Otaczają mnie dziwne rzeczy, one się dzieją nie zawsze, ale... czasami. Nie da się ich racjonalnie wyjaśnić, po prostu są od kiedy pamiętam. Nie twierdzę od razu, że to duchy, czy coś w tym stylu, bo nie mam pojęcia co to jest, ale... to jest dziwne. Dzieją się, gdy jest ciemno, nigdy w dzień. Dlatego nie lubię ciemności, najzwyczajniej się jej boję - umilkł na moment i spuścił wzrok. - Głupie, nie? Proszę, już możesz zacząć się śmiać.

- Wcale nie głupie - Pogłaskał go po głowie . - Mnie w dzieciństwie nawiedzały duchy . Ale już przestały . Nie wiedziałem dlaczego . Może ty też tak masz? Będą cię nachodzic a potem przestaną ? - Przytulił go .

- Mam nadzieję, że tak będzie - powiedział i wtulił się w chłopaka. Znowu poczuł to głupie uczucie smutku i łzy pod powiekami. - Chciałbym, żeby tak było. - powiedział drżącym głosem, modląc się, by Enko nie usłyszał jego drżącego głosu.

- Obronie cię - Pogłaskał go po głowie . Pierwszy raz czuł , że kogoś rozumie . Jego strach i smutek . Też był taki w dzieciństwie . Ale nikomu o tym nie powiedział . Bał się że rodzice go wyśmieją ale dadzą pod jakąś opiekę . Siedział cicho i próbował nie okazywac strachu ani smutku .

Słowo chłopaka sprawiły, że jeszcze bardziej zachciało mu się płakać, ale opanował się. Odsunął się i spojrzał na Enko.
- Mogę cię pocałować? - zapytał, wpatrując się w niego lśniącymi, od powstrzymywanych łez, oczami.

Bez słowa złapał chłopaka za tył głowy i przyciągnął go do siebie zaraz całując .

Przymknął powieki i pozwolił na pełną inicjatywę chłopaka. Jedynie objął go w pasie i odchylił się lekko do tyłu, dając Enko aluzję, że chce się położyć.

Położył go na łóżku i przykrył kołdrą nie przerywając pocałunku . Pogłaskał go po policzku i wreszcie się od niego oderwał . - Idź spac . Nic ci się nie stanie . - Położył się koło niego .

- Spać? Ja nie chcę spać - powiedział i ponownie usiadł, rzucając pełne wyrzutu spojrzenie w stronę leżącego chłopaka.

- To co chcesz robic ? - Położył się na plecach nadal na niego patrząc .

- Chcę iść na spacer - powiedział, odwracając wzrok. W sumie, była to tylko zaczepka. Wątpił, żeby chłopak zgodził się na wieczorną przechadzkę.

- Jak chcesz . - Wstał i wziął koszulkę zaraz ją ubierając .

- Eh? - ze zdziwieniem spojrzał na chłopaka, ale po chwili na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Zerwał się z łóżka i ruszył do drzwi, zapominając o rzeczach na podłodze. Zanim zdążył dotrzeć do drzwi, potknął się o coś i wylądował na podłodze.
- Au... Boli... - powiedział i złapał się za twarz (chodzi o facepalma XD).

Złapał go za rękę i pociągnął do tyłu tak że ustał . - Dlatego po ciemku się nie biega .

- Oj tam, przecież nic mi nie jest - powiedział, nie puszczając jego dłoni. - A w ogóle ja przewracam się nawet na prostej drodze, więc co to za różnica?

- Łamaga - zaśmiał się cicho i pogłaskał go po głowie . Wyszedł z nim z pokoju . Skierowali się do ogrodu .





/ Zmiana miejsca /

- Ja? Przeziębić? Nie pamiętam, kiedy ostatni raz byłem przeziębiony, a często sypiam na dworze. - powiedział, gdy znaleźli się przed drzwiami. - A w ogóle nie powinno się przenosić ludzi wbrew ich woli!

- No i masz problem - Uśmiechnął się szeroko i otworzył drzwi . Wszedł z nim powoli do pokoju i postawił na ziemi . Zamknął drzwi na klucz .

- Ej! Nie możesz sobie od tak zamykać ludzi w ich pokojach! Oddaj mi ten klucz - wyciągnął łapkę, czekając na klucz.

- Nie . - Wytknął język . - Mam go połknąc , wyrzucic przez okno czy co ? - Uśmiechnął się szerzej .

- A spróbuj go tylko połknąć, to cię żywcem otworzę i wydobędę z ciebie ten klucz - powiedział, siadając zrezygnowany na kanapie. - Zrób z nim co chcesz, bylebym go później odzyskał.

Rozejrzał się i wrzucił klucz do jakiejś szpary w ścianie . - Już .

- I co teraz zamierzasz zrobić? Zabrałeś mnie z mojego fajnego miejsca, SIŁĄ!, przyprowadziłeś do pokoju, SIŁĄ i w dodatku mnie jeszcze tutaj zamykasz. Nie dość tego, ty też tutaj jesteś. - spojrzał na niego. - Więc masz jakiś chytry plan, co do mojej osoby?

- Może tak , może nie - Zaśmiał się i podszedł do niego . Usiadł na kanapie .

- Zamierzasz się ze mną droczyć? - spojrzał na chłopaka bez żadnego wyrazu na twarzy. - Wiesz, jakoś nie jestem w nastroju na takie gierki.

Pocałował go czule w usta .

Poczekał aż chłopak skończy, po czym odsunął się.
- Dlaczego to zrobiłeś? - zapytał.

- Bo taki miałem kaprys - Uśmiechnął się i oblizał .

Spojrzał na chłopaka, lustrując jego twarz.
- A chociaż coś do mnie czujesz? - zapytał, patrząc intensywnie w oczy chłopaka, jakby chciał z nich wyczytać odpowiedź.

Kiwnął głową na tak i uśmiechnął się szerzej .

- Naprawdę? - zdziwił się. Dokładnie przyglądał się twarzy chłopaka, na której zagościł uśmiech. Po chwili on sam również się uśmiechnął. Przysunął się trochę bliżej Enko i oparł głowę na jego ramieniu. - A co czujesz?

- Nie umiem tego opisac . Nigdy czegoś takiego nie czułem .

- Jak już będziesz umiał, to wtedy mi powiedz. Zgoda? - zapytał i złapał go za dłoń.

Kiwnął głową na tak

- To co teraz chcesz robić? - zapytał. - Serio masz jakiś plan, że nas tu zamknąłeś, czy to zwykły spontan?

- Tak sobie - Zaśmiał się cicho .

- Aha - również się zaśmiał. - To co robimy?

- Nie wiem.

- Wymyśl coś. Czekam na jakąś inicjatywę - powiedział z uśmiechem i położył się na plecach.

Zawisł nad nim - A dlaczego ja mam coś wymyślic ?

- Bo ja już wymyślałem parę razy - powiedział i uśmiechnął się słodko. - Teraz czekam na twoje pomysły.

- Idziemy spac - Uśmiechnął się wrednie .

- Może być - powiedział i ściągnął koszulkę, po czym wlazł pod kołdrę. - Branoc.

Popatrzył na niego zdziwiony. - To ja już może pójdę ... - Wstał i skierował się do drzwi.

- Jak chcesz - powiedział, nie wystawiając głowy spod kołdry.

Popatrzył na niego przez ramie . - I nic? Żadnej innej reakcji ? - Podniósł brew .

- A jakiej reakcji się spodziewałeś? - zapytał, siadając i patrząc na chłopaka.

- Że będziesz chciał , żebym został . - Podrapał się po głowie.

- Już ci raz mówiłem - powiedział. - Nie oceniaj mnie zbyt szybko.
Położył się z powrotem i okrył kołdrą.
- Ale jeżeli czujesz potrzebę, żeby zostać, to proszę bardzo, zmieścimy się na łóżku.

Westchnął i zdjął koszulkę . Położył się koło niego na łóżku i wlazł pod kołdrę .

- Jednak zostajesz? - zapytał, nie odwracając się do niego.

- Tak. - Położył się na plecach i patrzy na sufit .

Uśmiechnął się do siebie i odwrócił do chłopaka.
- Ej, Enko...

- Hm? - popatrzył na niego .

- A lubisz mnie? - zapytał, nie patrząc na niego.

- Tak .

- Ale zapewne cię wkurzam, prawda?

- Troszkę . - Uśmiechnął się lekko .

- Wiedziałem - uśmiechnął się smutno. - Zawsze wszystkich wkurzam. Dlatego wszyscy mnie zostawili.
Westchnął i ponownie odwrócił się tyłem do chłopaka.

- Ale mnie trochę wkurzasz . Tak jak wszyscy inni .

- Wszyscy inni? - zapytał. - Więc jestem dla ciebie... jak wszyscy inni?
Zacisnął pięści.

- Nie jesteś jak wszyscy inni . Inni mnie bardziej wkurzają . A ty jesteś wyjątkowy . - Położył się na boku i go przytulił  .

Uśmiechnął się i złapał go za rękę.
- Dziękuję - powiedział i przymknął powieki.

Przykrył ich bardziej kołdrą i zamknął powieki.

- Nadal jesteś mi winny masaż - powiedział po chwili ciszy. - Ja nie zapomniałem - uśmiechnął się lekko.

Westchnął i otworzył oczy . - Dobra . Kładź się na brzuchu  . - Przestał go przytulac .

Uśmiechnął się i położył na brzuchu.
- Tylko mocno - poprosił.

Usiadł na nim okrakiem i zaczął go masowac.

- Mocniej - poprosił. - I trochę wyżej.

Zaczął masowac jego łopatki , mocniej . Tak jak chciał .

Zamruczał z zadowolenia.
- Taaak, jak dobrze. I ktoś tutaj mówił, że nie umie masować. - uśmiechnął się.

- Bo nie umiem . - Zaśmiał się cicho i przechylił do przody . Musnął ustami jego szyję .

- Umiesz, mi jest dobrze. - powiedział. - Nie przestawaj.

Dalej go masował . Pocałował go w policzek .

Uśmiechnął się. Próbował się odprężyć, przecież właśnie na tym polega masaż, ale gdy tylko uświadomił sobie, kto go masuje, momentalnie się spiął.

Wyczuł , że się spiął . - Mam przestac?

- Nie! Nie przestawaj. Ja po prostu... a, zresztą nieważne - powiedział. - Masuje dalej, proszę.

- Mów . - Przestał go masowac .

- Bo to... przez ciebie - powiedział nieśmiało.

- A co ja takiego robię ? - Podniósł brew.

- Właśnie o to chodzi, że nic - powiedział i schował twarz w ramionach. - Wystarczy, że tutaj jesteś.

Zszedł z niego . - Mam isc ? - Podrapał się po głowie zakłopotany .

- Nie! Zostań. - poprosił, siadając. - Przepraszam, za bardzo się denerwuję.

Westchnął i pogłaskał go po policzku.

- Przepraszam, wszystko psuję - powiedział, spuszczając głowę.

- Nie psujesz - Przytulił go

- Nieprawda - powiedział, również go przytulając. - Było tak fajnie i... wszystko musiałem zepsuć.

Westchnął i zaczął głaskac go po plecach.

- Dlaczego zawsze, jak mnie przytulasz, to głaskasz mnie po plecach? - zapytał.

- Nie wiem. Tak jakoś .

- Wiesz, że to mój czuły punkt? - zapytał i zaśmiał się cicho.

- Tak? - Zaśmiał się cicho i dalej go głaska po plecach.

Zamruczał cicho, wyginając się w łuk. Przymknął powieki, po czym mocniej przywarł do Enko.

Zaczął go całowac po szyi .

- Skąd ty wiesz, co robić, żeby mnie doprowadzić do takie stanu? - zapytał.

- Jakiego stanu? - Przejechał nosem po jego policzku

- Właśnie takiego, jest mi strasznie gorąco, do tego mam wszystko, jak z waty - wytłumaczył i ugryzł go w ramię.

- Ciesze się - Zaśmiał się cicho . - I nie łaskocz mnie .

- Ja cię nie łaskoczę - wytłumaczył. - Ja cię gryzę.

- To mnie łaskocze - Uśmiechnął się szeroko .

- Zabawny jesteś - powiedział i wtulił twarz między jego szyję, a ramię.

Pogłaskał go po głowie.

Tym razem to on zaczął go głaskać po plecach.

Pocałował go w usta

- To też mi się podoba - stwierdził i uśmiechnął się.

Uśmiechnął się .

- Lubię jeszcze co innego - powiedział. - Myślę, że i tobie się spodoba. - przywarł ustami, do jego szyi, ssąc delikatnie skórę.

Zamruczał cicho i uśmiechnął się . Podobało mu się to co robił chłopak.