Otworzył oczy i spojrzał na chłopaka.
- Nie wiem, ty mi powiedz, ja już wymyślałem. Twoja kolej - uśmiechnął się słodko.
Offline
Prysznic? O taaaaaak, prysznic. To było właśnie to, czego w tym momencie potrzebował. Wyciągnął dłoń do chłopaka i powiedział:
- Podnieś mnie. Sam nie dam rady. Jestem za bardzo zmęczony.
Offline
Podniósł go .
- Może mam cię jeszcze tam zaniesc jak pannę młodą ? - Zaśmiał się cicho i wziął piłkę zaraz idąc po wodę .
Offline
- To nie byłby głupi pomysł - powiedział, ale ruszył za nim o własnych siłach. - Zamierzasz sam wypić tę butelkę? - zapytał nieśmiało.
Offline
Podniósł butelkę patrząc na nią . Wstrząsnął ramionami i wypił połowę wody . Odwrócił się do Juna i podał mu butelkę .
Offline
Spojrzał na butelkę świecącymi oczami. Wziął ją i wypił zawartość.
- aaaaaaaaaaaaah! Cudownie! Jak to możliwe, że woda, której nie lubię tak bardzo mi smakuje, gdy chce mi się pić?
Podał pustą butelkę Enko.
Offline
Wziął butelkę i wyrzucił ją do śmietnika . Popatrzył ponownie na spoconego Juna .
- Aż tak się zmęczyłeś ?
Zaśmiał się i wziął go na ręce .
Offline
Krzyknął zaskoczony. Kurczowo złapał się chłopaka.
- Ja tylko żartowałem, możesz mnie postawić. Jestem cały spocony, to musi być fuj, postaw mnie, postaw!
Zaczął wierzgać nogami, coraz mocniej ściskając ramiona Enko.
Offline
- Też jestem spocony . Nie przeszkadza mi to . I nie postawię cię .
Uśmiechnął się szeroko i poszedł z nim do szatni .
/ Zmiana miejsca /
Offline