Nadymał policzki i strącił jego dłoń ze swojej głowy.
- Ja bym ci pokazał - powiedział i odwrócił się. Ruszył w stronę największego drzewa, jakie tu było.
Offline
Podbiegł do niego i stanął przed nim . Złapał go za ramiona .
- Ale ty nie masz z tym złych wspomnień .
Offline
- A skąd możesz to wiedzieć, co? Przecież mnie nawet nie znasz - powiedział i wyrwał mu się.
Offline
- Po co? Co to zmieni? - zapytał, nie patrząc na niego. Obszedł drzewo dookoła, sam nie wiedząc, co ze sobą zrobić. Było mu zimno, ale nie chciał jeszcze wracać. Lubił tutaj przebywać, podał mu się ten plac.
Offline
- Nie to nie ! - warknął . Usiadł na ławce , dalej od drzewa pod którym był Jun . Westchnął i odchylił głowę do tyłu próbując się uspokoic .
Offline
- To nie! - krzyknął za nim. - Mogłem się w ogóle do ciebie nie odzywać.
Ruszył do drugiego drzewa, jak najdalej od Enko.
Offline
Po paru minutach uspokajania się popatrzył na Juna smutny . Chciał żeby się do niego jeszcze odezwał .
Offline
Wciąż krążył wokół drzew, coraz bardziej oddalając się od placu. I tak nie miał nic ciekawszego do roboty. W końcu znalazła się przy ostatnim drzewie, pod którym usiadł tak, żeby Enko go nie widział.
Offline
Westchnął kiedy Jun zniknął mu z pola widzenia . Wstał i poszedł do pokoju po bluzę bo robiło się naprawdę zimno . Wrócił po paru minutach na plac i zaczął szukac Juna . Kiedy go zobaczył , podszedł do niego . Ukucnął i przykrył go bluzą .
- Przepraszam...
Offline
Nie protestował, gdy chłopak okrył go bluzą. Spojrzał na niego i uśmiechnął się lekko.
- To ja przepraszam. Za szybko wybucham, reaguję zbyt emocjonalnie. - westchnął. - Jestem trudnym człowiekiem, zbyt egoistycznym. Mało kto potrafi ze mną wytrzymać...
Offline
- Ja też wybucham . Ale wtedy mogę kogoś uderzyc tak, że wyląduje parę metrów stąd . I ja jakoś z tobą wytrzymuje . - Uśmiechnął się lekko .
Offline
- No widzisz, ja tylko krzyczę, mówię głupie rzeczy i sobie idę. - powiedział, wyciągając dłoń w stronę chłopaka. Jednak rozmyślił się i cofnął rękę. - I wytrzymujesz ze mną, jak na razie. Później może być gorzej.
Offline
- No zobaczymy - uśmiechnął się zaczepnie i szturchnął go delikatnie. - To był dopiero jeden z moich wybuchów i to też nie jakiś duży, ale skoro mówisz, że wytrzymasz, to... spróbuję ci uwierzyć.
Offline
- Zobaczymy - Uśmiechnął się szeroko . - Chodźmy już . Zaczyna byc strasznie zimno . - Wstał i wyciągnął w jego stronę dłoń .
Offline
- Musimy? - zapytał. - Tutaj jest dobrze. Obaj zmieścimy się pod bluzą - powiedział i przesunął się trochę, robiąc miejsce Enko.
Offline
- Nieeeeeeeeeeeee! Chcę tu zostać! - uparł się. - Mi jest tu dobrze, świeże powietrze, niebo nad głową, gwiazdy i te sprawy. Ładnie tutaj.
Offline
Złapał go za rękę i pociągnął tak , że Jun ustał . Zarzucił go sobie na ramie i zaczął isc w stronę wejścia .
Offline
- Ej! Puść mnie! Chcę tutaj zostać! - krzyknął, wierzgając nogami i rękami. - Nie chcę iść do pokoju! Masz z tym jakiś problem, czy jak?!
Offline
- Nie wkurzaj ty mnie . Nie chcę żebyś się przeziębił . - Wszedł do środka i skierował się do jego pokoju .
/ Zmiana miejsca /
Offline