
- No, my facecie wam nie dorównujemy. W szczególności w jednym - uśmiechnął się lekko złośliwie.
Offline
- W zagadywaniu nas na śmierć - uśmiechnął się złośliwie i podniósł z ziemi.
Offline
Znaleźli się na placyku.
- Zupełnie inaczej to wszystko wygląda po zmroku - powiedział i przysunął się bliżej chłopaka. - Trochę zimno, mogłem wziąć bluzę.
Offline
- Nie. Wytrzymam. Jest zimno tylko jak stoję w miejscu. - również się rozejrzał, a jego wzrok spoczął na huśtawkach. Lubił huśtawki, wiedział, że to dziecinne, ale naprawdę bardzo je lubił. - Pohuśtasz mnie? - zapytał z uśmiechem.
Offline
Popatrzył na huśtawki i pokiwał głową na tak . Złapał go lekko za nadgarstek i pociągnął do huśtawek .
Offline
Dał się zaciągnąć do huśtawek, po czym usiadł na jednej z nich i z wielkim uśmiechem na twarzy, czekał, aż Enko go pohuśta.
Offline
- Co tak lekko?! Mocniej! - powiedział i zaśmiał się.
Offline
- Nie wyląduje na drzewie - uśmiechnął się do siebie. - Umiem latać.
Offline
- Naprawdę! Pokażę ci! Ale musisz mnie rozhuśtać naprawdę mocno!
Offline
Obejrzał się na chłopaka ze zdziwieniem.
- Ty też umiesz latać? - zapytał. - Ale... Czekaj, mówisz poważnie?
Offline
- Zatrzymaj, zatrzymaj! - krzyknął i sam próbował zatrzymać huśtawkę.
Offline
- Chcę zobaczyć, jak latasz - powiedział, patrząc się na niego wielkimi oczyma.
Offline
- Proszę - poprosił i wstał z huśtawki. Podszedł do chłopaka i chwycił go za nadgarstek. - Tylko raz.
Offline
Puścił Enko i wbił wzrok w ziemię.
- Dlaczego nie?
Offline