Policzek, który dotknął Enko, stał się nagle bardzo gorący. Złapał się za niego i obejrzał się za chłopakiem.
- To zaczyna się robić dziwne - powiedział do siebie i dopiero po chwili uświadomił sobie, że Enko mógł to usłyszeć. Czym prędzej podszedł do swojej szafki.
Offline
- Nie, nie, nic takiego! Głośno myślę, to wszystko - czuł, że zaczyna się peszyć. Wszystko, co trzymał w rękach spadło mu na podłogę. Rzucił się, by to pozbierać. - Naprawdę wszystko w porządku, czasem tylko mówię do siebie, ale to w sumie tylko głośne myślenie. Wiesz, myślisz o czymś i jakieś podsumowanie powiesz na głos, prawda? To właśnie to, o to mi chodziło, że to dziwne. - wiedział, że wszystko plącze i zapewne chłopak nie zrozumiał ani słowa z tego, co powiedział. Zawsze, gdy się denerwował mówił za dużo i za szybko.
Offline
- Tak, wiem. Zawsze się denerwuję przy kimś nowym - wyznał i pozbierał wszystko, co leżało na podłodze. Zamknął szafkę i spojrzał na Enko. - Idziesz pierwszy? Poczekam.
Offline
- Razem? Ale przecież to takie... krępujące - ostatnie słowo praktycznie wyszeptał, nie patrząc na chłopaka. Zacisnął ręce na rzeczach, które trzymał.
Offline
- Co z tego, skoro wiem, że i tak tam stoisz zaraz obok? - wciąż nie patrzył na Enko. - Chyba że staniesz o wiele dalej ode mnie.
Offline
Wszedł za chłopakiem do szatni i skierował się do swojej szafki. Już wiedział, że nie ma co liczyć na przebranie w samotności. Westchnął i otworzył szafkę. Wyjął z niej czyste ciuchy i nie bardzo wiedząc, co zrobić, spojrzał na Enko.
Offline
Podszedł do swojej szafki i ją otworzył . Wrzucił tam rzeczy i wyjął nowe ciuchy . Założył na siebie koszulkę . Zaczął ściągac ręcznik . Nie wstydził się . Dlaczego miałby się wstydzic ? Przecież mieli to samo , prawda?
Offline
Gdy zobaczył, że Enko ściąga ręcznik, spłonął rumieńcem i natychmiast się odwrócił. Szybko narzucił na siebie zbyt dużą koszulkę, dzięki temu, że była taka długa czuł się trochę mniej niezręcznie. Ściągnął ręcznik i założył bokserki i szybko naciągnął na siebie spodnie. Odgarnął mokrą grzywkę z czoła, jakakolwiek akcja doprowadzenia włosów do porządku i tak zawsze kończyła się fiaskiem. Dlatego po prostu zostawił je tak, jak były, dopóki same nie wyschną.
- A właśnie - powiedział i wziął butelkę z płynem kokosowym. - Skończyłeś się już ubierać? Mogę się odwrócić?
Offline
- Ja się nie wstydzę . - Założył bokserki i spodnie . Wytarł jeszcze włosy i wrzucił ręcznik do szafki . - Już . - Popatrzył na Juna .
Offline
Przełknął ślinę i odwrócił się, mając nadzieję, że Enko rzeczywiście jest ubrany.
- Twój płyn - powiedział i podszedł do chłopaka.
Offline
- Dzięki - Uśmiechnął się lekko . Kiedy brał płyn od Juna przejechał opuszkami palców po jego dłoni . Włożył go do szafki i zamknął ją .
Offline
Zignorował to, że Enko dotknął jego dłoni, chociaż w środku siebie aż krzyczał. Serio, jak dla niego, zaczynało się robić dziwnie. Nie wiedział w sumie do końca czemu, przecież nic takiego się nie wydarzyło.
- Ta ja dziękuję za użyczenie płynu - powiedział i uśmiechnął się niepewnie, nie patrząc na chłopaka.
Offline
Wzruszył ramionami.
- Nie mam pojęcia. Wymyśl coś twórczego.
Offline
- Bo jedyne, co przychodzi mi do głowy, to mój pokój - powiedział, również krzyżując ręce na piersi.
Offline
- No właśnie nie wiem, dlatego mówię, żebyś ty coś wymyślił - odwrócił wzrok. - Albo możemy w coś pograć, typu "prawda, czy fałsz", żeby się lepiej poznać. - uśmiechnął się kpiąco.
Offline