*przymknął jedno oko, gdy ten dmuchnął na robaczka, a na dłoni nadal miał małe świetliki. Poczuł jak nauczyciel go puszcza, jednak nic nie zrobił, a jedynie nadal wpatrywał się w robaczki*

*delikatnie pomachał dłonią, a świetliki odleciał*
Hm?
*odwrócił się do niego, po czym zrobił parę kroków i usiadł obok niego na trawie, również patrząc w niebo*
Wydaje mi się, że na pewno są tu jakieś wiewiórki.
*palcami zaczął skubać trawę*

*pamiętał, że do robaczków również gwizdał*
Czyżbyś potrafił jakoś przywoływać zwierzęta?
*dla niego było to niedorzeczne*

A jakbyś mnie zawołał?
*zaśmiał się cicho ze swojego durnego pytania, mrużąc przy tym oczy przez co jego twarz wyglądała na promienną*

*zaśmiał się cicho, drapiąc się po tyle głowy*
W sumie może być... nawet lubię swoje imię.