Administrator
<już z daleka słychać było jego ciężkie kroki. Podszedł powoli do chłopaka> Gdzie masz plan budynki, który ci dałem?
Offline
Administrator
<westchnął cicho i spojrzał na chłopaka> Pokaż język.
Offline
Administrator
Trzeba ci zszyć.<westchnął cicho i chwycił go za rękę.> idziemy do gabinetu pielęgniarskiego.
Offline
Pokiwał delikatnie głową że się zgadza, ścisnął swoją miękką i delikatną w dotyku dłoń na jego. Jego krew pachniała intensywnie i kusząco, miał jej nieco na podbródku. Cóż raczej nie miał bliższego zbliżenia z mężczyzną
Offline
Administrator
<przełknął cicho ślinę czując zapach krwi. Cóż, może ledwo co pił krew, ale ludzką. No właśnie, pił gorzką, mętną krew CZŁOWIEKA. Elfia krew była lepsza. Ciągnąc chłopaka za sobą po schodkach doszedł na piętro, na którym znajduje się gabinet pielęgniarski.>
Offline
W oddali widziała dwie postaci. Nie mieszała się jednak do ich spraw. Postanowiła poznać trochę szkołę. Ostatecznie przyjdzie jej tu mieszkać. Nie była pewna czy zachowuje się odpowiednio. Jednak wiedziała, że przypływ weny rządzi się swoimi prawami. On nie pyta czy może przyjść, wchodzi bez zapowiedzi i bezczelnie przeszywa na wskroś wzrokiem. Jeszcze nigdy nie udało jej się mu nie ulec. Podobnie było i tym razem. Znalazła sb kawałek podłogi pod ścianą. Oparła się o nią plecami. Oparła szkicownik na kolanach i przystąpiła do dzieła.
Offline